sobota, 20 lipca 2013

Ciach ciach ciach

Hej,

dzisiejszy post miał być zupełnie o czymś innym, ale sprawozdanie z wizyty u fryzjera nie może czekać :)

(Edit: Jak się okazało- jednak może. Dorabiam sobie w wakacje i ostatnie 2 dni były całkowicie zajęte właśnie przez prace i zmęczenie po niej, jednak nie mogłam się już doczekać, żeby coś Wam napisać)

Ostatnio zauważyłam u siebie suche końcówki. Nie mogłam tego odpowiednio nawilżyć, więc umówiłam się z koleżanka ze szkoły fryzjerskiej na podcięcie końcówek.

Kiedyś, jakieś 2-3 lata temu, poprosiłam ją o podcięcie końcówek to obcięła 10 cm. Na mój prawie płacz "Dlaczego aż tyle?" odpowiedziała "Bo było trzeba". Nie wiem czy zrobiła to ponieważ tak uważała, czy może coś tam jej nie wyszło, ale teraz jej za to dziękuję, bo sama bym się na to nie zdecydowała.
Na naszym drugim spotkaniu, 21 grudnia 2012, obcięła mi 5 cm i wycieniowała. Co prawda wcześniej umyła silikonowym szamponem i nałożyła na to silikonową bombę, a wysuszyła to gorącym nawiewem, ale traktuję to jako początek mojego włosomaniactwa. Po tym podcięciu nie musiałam martwić się o kocówki przez jakieś 4-5 miesięcy z zabezpieczaniem serum silikonowym. (Tutaj można zauważyć jak ważne są ostre, profesjonalne nożyczki do włosów)
Spotkanie nr 3, czyli 18. 07.2013, to podcięcie tytułowych końcówek. Poszła dosłownie mała garstka włosów. Najdłuższe obcięte pasmo miało 3 cm. Chciała mi je 'piórkować' i degażować ale powiedziałam stanowcze 'NIE', ponieważ chcę zejść z cieniowania i piórkowania. Później nie jestem w stanie sama  podciąć pojedynczo końcówek, oczywiście ukochanymi Jaguarami, a na tym bardzo mi zależy. Asia, koleżanka, obcięła włosy idealnie (idealnie mało) i nadała włosom bardzo delikatny kształt U (chcę zobaczyć czy w ogóle mi się tak spodoba). Mam chyba 3 warstwy włosów, ale te krótsze obcięła tylko ok 0,5cm (wedle życzenia).

M - odzywka aloesowa Mrs Potter's aloes i jedwab (nie mówiłam jej, ze myje odzywką, ona jeszcze mnie nie zrozumie :P )
O - maska Sleek repair - tak na minutkę, żeby łatwiej się rozczesywało
O2 - porcja odzywki, fluidu, czy jak to inaczej nazwać b/s Goldwell Kerasilk Instant Silk Fluid (KWC). PO składzie widać, że to taka silikonowa bomba z dodatkami w postaci pszenicy, jedwabiu i panthenolu, dobre dla suchych i zniszczonych włosów.

Jak już pisałam dolną warstwę obcięła o 1-2 cm, środkową o 0,5-1 cm i górną 0,5-1 cm (Tu było jedno wyjątkowe pasmo, które obcięła o 3cm, żeby wyrównać warstwę) Mam nadzieję, że teraz końcówki wytrzymają też tak długo.

Początkowo suszyła gorącym nawiewem (brrrr!!!), ale jak poprosiłam o chłodny to suszyła chłodnym.Czasami znowu puszczała gorący "bo inaczej nie wyschną". Myślałam tylko o nieodwracalnym uszkodzeniu włosa. Jestem dziwna, wiem. Nie mówiłam jej o włosomaniactwie, bo ona chyba tego wszystkiego nie zrozumie :P

Troszkę ciągnęła podczas rozczesywania na mokro i na sucho, ale było to do wytrzymania.

Zapłaciłam 10 zł. Wrócę do niej, bo jestem zadowolona. Włosy wysuszyła mi 'na prosto' (ale dziwnie), lecz była to miła odmiana. Włosy były gładkie po tej silikonowej bombie Goldwella (też miła odmiana :) )

Owa fryzjerka powiedziała, że widać i czuć gdzie mam farbowane, a gdzie naturalne, zdrowsze włosy. Powiedziała też, że gdy obetniemy zniszczoną końcówkę włosa, to on zacznie szybciej rosnąć, ponieważ nie będzie musiał dostarczać substancji na regenerację zniszczonej końcówki, tylno na wzrost. Ale przecież włos jest martwą tkanką i nie da się go naprawić 'od wewnątrz'. Możemy jedynie polepszać jego stan 'od zewnątrz' maskami, olejami i serami. Prawda?

Dziwiła się tez pozytywnie, ze mam takie ładne loki tylko na dyfuzor. Sadziła, że robiłam je prostownicą, albo lokówką. Zrobiło mi się bardzo miło.

A teraz zdjęcie po podcięciu :)

___________________________________________________________________________________

I jak wam się podoba? Ciekawa odmiana, ale jednak wole kręcone włosy. Co ile podcinacie włosy? Same, czy z czyjąś pomocą?

Pozdrawiam
A




7 komentarzy:

  1. Obcinam raz do roku :P Powinnam częściej, ale zawsze mi coś nie po drodze, choć ostatnio znalazłam fryzjerkę wieś dalej, która obcina tak, jak chcę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszcze :) Myslę, że kiedy zejde już całkowicie z farby (i rozjasniania, i kolejnej farby, i jeszcze jednej i pewnie jeszcze z 10) to też nie będe musiała tak czesto obcinać. Walka o naturalny kolor to jednak trudna walka. Nic czasu nie przyspieszy. Zdecydowanie rozumiem Kręconowłosą :)
      Tez mieszkam na wsi i kolezanka też mieszka w kolejnej wsi :)

      Usuń
  2. moja siostra uczy się na fryzjerkę i nabyła podobnych nawyków obcinania za dużo i ciągnięcia przy rozczesywaniu.. Dobrze, że obcięła Ci tyle co chciałaś, mało kiedy da się trafić na takiego fryzjera :) chciałabym zobaczyć Twoje loczki po dyfuzorze, czekam z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej martwi to, że uczą, że włos można zregenerować...
      Loczki juz niedługo, ale mogłaś już je zobaczyć we wpisie Włosy po neem :)

      Usuń
    2. widziałam, jednak pięknych loczków nigdy za wiele :) oj tak, fryzjerzy mają na wszystko swoje teorie i ciężko się z nimi dogadać :)

      Usuń
  3. Dlatego ja nie dyskutuję z fryzjerami nawet ;)
    Kiedyś wspomniałam coś o olejowaniu, to fryzjerka była ciężko przerażona, mówiła, że to na pewno mi przetłuści włosy i na pewno tego nie zmyję. A olejuję już jakie 3 lata, ehh :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, dobre :D najlepsze jest to, że mówią to z miną "ja wiem wszystko" :P

      Usuń

Dziękuję za komentarz :)

Chcąc być na bieżąco z komentarzami posta kliknij 'powiadamiaj mnie'. Nigdy już nie zapomnisz o zadanym pytaniu:)

I jeszcze jedna prośba, uśmiechnij się :)