środa, 24 lipca 2013

Haul rossmannowy

Hej :)

Dziś szybcutki post dotyczący małych zakupów w ukochanym Rossmannie. Mam ostatnio tak mało czasu, że aż mi przykro. Albo kasa albo wolny czas.... Ale wracając do tematu...

kupiłam:
  • ukochaną maskę Alterra granat i aloes (w promocji za 6,99zł - kiedyś w końcu zrobię jej recenzje)
  • woda brzozowa Isana (też w promocji chyba za 3,99zl/500ml)
  • żel do włosów Isana pomarańczowy (bez promocji, niecałe 9zł za tubkę) UWAGA!! Jak to zwykle bywa firma chcąc ulepszyć produkt oczywiście go popsuła. Kupiłam ostatnią tubkę w moim Rossmannie bez napisu nowa formuła, która zawiera alkohol denat. Zauroczona loczkami Kasi też zapragnęłam tak wysokiego skrętu, więc kupiłam.

Troszkę na artystyczne zdjęcie z martwą natura mi się zebrało - szczególnie, że naładowałam akumulatorki do aparatu i jakość jest troszkę lepsza. Niestety, muszę kupić nowe, bo te są na granicy swojej wytrzymałości.

Plany produktowe:
  • Alterra granat i aloes - mój KWC, absolutny niezbędnik w łazience do stosowania solo na minutkę i na 30 min, jak i wzbogacony półproduktami. Kończy mi się stare opakowanie - mniej więcej na 2 dobre użycia, a skoro była promocja.......same rozumiecie ;)
  • woda brzozowa Isana - mam mroczny plan z nią związany. Mianowicie zamierzam wcierać ją po każdym myciu przez miesiąc (myje włosy co 2-3 dzień). Nie mam wrażliwego skalpu. Chcę zrobić 2 próby stosowania - bez masażu skalpu i z masażem z miesięczną przerwą między kuracjami. Liczę na efekty w postaci ograniczonego przetłuszczania, zmniejszonego wypadania, baby hair i przyspieszonego porostu (jeśli pojawią się 2 z ww. efektów będę zadowolona) Następny patent to płukanka z wodą brzozową. Proporcje jak do płukanki octowej - liczę na wydłużenie świeżości i domknięcie łusek.
  • żel do stylizacji Isana - tutaj liczę na wyżej skręcone loki. Jedne próba już za mną i faktycznie loki są wyżej niż przy żelu Bielenda. Tworzą się sucharki takie do odgniecenia, ale to normalne. Włosy są miękkie, lecz muszę się jeszcze nauczyć lepiej posługiwać żelem. Na pewno nie zmatowił mi włosów i to przy pierwszym użyciu uważam za duży plus. Bałam się, że przesadzę z żelem i zamiast pięknych loków wyszłaby sucha szopa.
__________________________________________________________________________

Macie jeszcze jakieś patenty pielęgnacyjne/stylizacyjne z użyciem tych produktów? Jakie macie wrażenia związane z ich użytkowaniem?

Pozdrawiam
A.




2 komentarze:

  1. Zmartwiłaś mnie kilka dni temu, jak pisałaś o tym żelu isana... Oczywiście muszą coś zmaścić, jeden z nielicznych bez alkoholu, który spisywał się u mnie świetnie.

    Woda brzozowa na alkoholu jest co kochana? Po moim ostatnim podrażnieniu skalpu alkoholem na razie nie chcę o nim słyszeć ;)

    Cieszę się, że pierwsza próba z isaną się powiodła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o, ja tez mam mroczny plan - kupię wodę brzozową, stuninguję jak to mam w zwyczaju i będę wcierać codziennie :) tylko wykończę mojego cebulowego śmierdziucha ;)
    sama woda brzozowa mogłaby mnie podrażnić..
    skusiłaś mnie tym żelem, może i u mnie loki skręciłyby się wyżej :) mam nadzieję tylko, że nie zmienią mu formuły..

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Chcąc być na bieżąco z komentarzami posta kliknij 'powiadamiaj mnie'. Nigdy już nie zapomnisz o zadanym pytaniu:)

I jeszcze jedna prośba, uśmiechnij się :)