sobota, 17 sierpnia 2013

Sesa - rozczarowanie nr 1

Hej wszystkim :),

dziś miała być świetna wiadomość, mianowicie kupiłam olej Sesa. Tak, ten wszystkim znany olej na kokosowej bazie (jestem szalona wiem, wysokoporowate i kokos). A co tam, raz się żyje, pomyślałam. Kupiłam go, kiedy na helfy.pl była promocja. 90ml z przesyłką wyniosło mnie 29zł. Dla mnie to trochę za dużo jak na 90ml, ale przecież taki klasyk trzeba mieć i przetestować dla świętego spokoju.

W końcu przyszła paczka!!! Od razu obfotografowana :)

Profesjonalnie zapakowana przesyłka w kopercie bąbelkowej - a ile pstrykania było później :D

Otworzyłam pudełko (tylko pudełko) i poczułam kadzidło. Zamknęłam, przecież nie można wszystkiego od razu testować. Czekał on sobie i czekał na lepszą chwilę,(najpierw musiałam dokończyć Jantar, później zabawa z wodą brzozową), aż w końcu ta chwila nadeszła.

Dnia 9.08.2013 poczułam, że sobie zasłużyłam ta chwilkę rozkoszy i stwierdziłam raz kozie śmierć - dajemy Sese na noc! Ale momencik! Jak to już zboczona włosomaniaczka najpierw musiałam pomacać pudełko, popatrzeć jaka ładna pani na opakowaniu z jakimi ładnymi włosami i oczywiście przeczytać i PORÓWNAĆ skład. PORÓWNAĆ to bardzo ważne słowo. Ja mam takie szczęście, że zawsze mam inną wersję niż wszyscy. Inny Jantar, inny KallosLatte. Tym razem oczywiście nie mogło być inaczej i Sesę też mam inną. Sporo inną. Porównałam składy z wizażem, sklepem HELFY i innymi blogami. Tylko ja mam taki skład (przynajmniej nie znalazłam innej osoby).

Tutaj macie już zaktualizowany skład ze helfy.pl i dla porównania stary wizażowy (zdjęcia będą przy recenzji)

Nowy:

Trifala 2.00% w/v
Eclipta alba 1.50% w/v
Ferriper Oxidumrubrum 1.5% w/v
Centella Asiatica 0.50% w/v
Jasminum Officinale 0.50% w/v

Datura Metel 0.50% w/v
Indigofera Tinctoria 0.50% w/v
Citrullus Colocynthis 0.50% w/v
Abrus Precatorius 0.25% w/v
Elettaria Cardamonum 0.25% w/v
Valeriana Wallichii 0.25% w/v
Pongamia Pinnata 0.25% w/v
Azadirachta Indica 0.25% w/v
Lawsonia alba 0.25% w/v
Cedrus Deodara 0.25% w/v
Anacyclus Pyrethrum 0.25% w/v
Vetiveria Zizanioides 0.25% w/v
Glycyrrhiza Glabra 0.25% w/v

Processed As Per Tail PAK vidhi With milk 10% v/v

Sesamum Indicum Oil 25.00% v/v
Nilibhrugadi Oil 8.00% v/v
Perfume 2.00% v/v
Triticum Aestivum Oil 1.00% v/v
Citrus Medica Oil 1.00% v/v
Quinazarine Green (C.I.No.61565) 0.0004% v/v
Cocos Nucifera Oil Q.S. to 100% v/v

Stary:
Bhrungraj (Eclipta alba) 3% , Trifala 3% w/v, Brahmi (Saraswathi) (Centella asiatica) 1% w/v, Chameli Pan(Chetika) (Jasminum officinale) 1% w/v, Chanothi (Krishnala) (Abrus precatorius) 0.5% w/v, Dhaturo(Mahamohi) (Datura metel) 2% w/v, Elaychi (Sukshma) (Elettaria cardamomum) 0.5% w/v, Gali pan (kalkeshi) (Indigofera tinctoria) 1.% w/v, Indravama (Gavakshi) (Citrullus colocynthis) 1.% w/v, Jatamansi (Tapasvini) (Nardostachys jatamansi) 0.5% w/v, Karanj Beej (Chirbilvak) (pongamia glabra) 0.5% w/v, Neem Beej (paribhadra) (Azadirachta Indica) 0.5% w/v, Mahendi Pan (Henna) (Lawsonia alba) 0.5% w/v, Mandur (Sinhan) (Ferri peroxi dumrubrum) 4% w/v, Rasvanthi (Rasgarbh) (Berberis aristala) 0.5% w/v, Akkal kara (Anacyclus pyrethrum) 0.5% w/v, Vaj (Jatila) (Aconus Calamus) 0.5% w/v, Yashti Madhu (Mulethi) (Glycyrrhiza glabra) 0.5 % w/v, Milk (Dugdha) 10% v/v, Wheat Germ Oil (Triticum aestivum) 1% , Lemon Oil (Citrus medica) 1% Bogate źródło witaminy C i antyoksydantów, Nilibhrungandi Oil 8% , Til Oil (Sesamum indicum) 25%, Sugandhit Dravya 2%, Colour : Quinazarine Green SS

Jak widać, procent stężenia składników jest o połowę obcięty. Choćby po pierwszych pięciu ziołach widać. Nie licząc pewnych zamian kolejności lub składników.

Zaraz zadzwoniłam na skargę do sklepu, to znaczy miała być skarga, ale jakoś nie nakrzyczałam, tylko grzecznie poinformowałam, że coś jest nie tak ze składem.

Aga: Dzień dobry, kupiłam podczas promocji olej Sesa i podczas czytania składu, to juz takie moje zboczenie, i porównania z Państwa stroną dostrzegłam, że jest inny.
Pani ze sklepu: Ale jaki olej?
Aga: Sesa, ta klasyczna.
P: Już patrzę. Ojejku, nie mamy żadnej informacji na temat zmiany składu, zaraz się dowiem.
mija kilka chwil...
P: Prosiłabym o Pani adres mailowy i telefon. Gdy się czegoś dowiem to skontaktuję się z Panią
A: (no i tu podaje wszystko)
P: Rozumiem, że kupowała Pani olej bez wiedzy o nowym składzie (i Tu Aga sobie myśli: No ryli?Co za głupie pytanie). Tak więc, czy moglibyśmy Pani to jakoś zrekompensować?
A: (myśli, myśli) W sumie ,jeśli byłby jeszcze dostępny olejek ze starym składem to bym go chętnie przetestowała.
P: Dziękuje, zapisałam, oddzwonimy, jesli się czegos tylko dowiemy.
A: Dziękuję, do widzenia.
P: Do widzenia

Pani była miła i po głosie było słychać, że nie miała pojęcia o czym mówię i że skład się zmienił.

Po rozmowie robiłam jeszcze całe mnóstwo przyjemnych rzeczy i podczas zmywania oleju po całej nocy (nałożyłam sobie Babydream fur Mama, bo ładnie pachniał, takie moje pocieszenie) zadzwoniła znowu pani ze sklepu mówiąc, że dostali faktycznie info z Indii od producenta, że skład się zmienił (piątka za zapłon). Pani ta również próbowała mi wmówić, że taka zmiana składa to na pewno na dobre, w końcu to Ajurweda i nie zawsze więcej znaczy lepiej (jasne) i nie ma dla mnie olejku ze starym składem.  Same świetne wiadomości. Plus pocieszenie, że to właśnie dzięki mnie jest teraz nowy skład na stronie. SUPER!.

Fantastycznie, co nie? Ja to mam szczęście do zmiany. Chcę stary sprawdzony produkt to dostaje super świetną zmianę, dzięki której produkt można po prostu wylać. Ale o działaniu następnym razem. Tak czy inaczej czytanie składu nie zawsze pomaga, bo mogą przysłać (nieświadomi zmiany) inny. Nie mam żalu do sklepu internetowego, ale dla nich to też pewnie nauczka - przeglądajmy dokładnie nową dostawę, nawet jeśli producent nie informuje o zmianach.

____________________________________________________________________________________

Wy też macie szczęście do zmiany składu sprawdzonych produktów? Na czym się tak zawiodłyście?

Pozdrawiam
A.

10 komentarzy:

  1. wiesz, miałam kiedyś podobną sytuację, kupiłam w sklepie internetowym szampon Khadi, ponieważ miał bardzo ładny skład, gdy otworzyłam przesyłkę okazało się, ze ma SleS i wcale nie jest tak pięknie, napisałam do sklepu, że zostałam wprowadzona w błąd, jak się później okazało ten zły skład był wszędzie na helfach też, Pan w sklepie zachował się wzorowo - poprosił o odesłanie szamponu, na konto dostałam zwrot: cena szamponu + koszty dostawy.

    Uważam, że za takie odkrycie sklep powinien Ci odpowiednio podziękować.
    Chociaż myślę, nie będą chcieli tego nagłaśniać, bo nagle okaże się, że zrobili niby wielką promocję, a tak naprawdę sprzedawali słabsze olejki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na stronie zmienił się skład, ale żadnego komunikatu dla klientów nie widze...oczywiscie że nic nie powiedzą, bo jak zaczeliby im ludzie odsyłac to 'cudo' to mieliby fatalna reklame

      Usuń
  2. Zostałaś cichym bohaterem użytkowniczek klasycznej SESY. Nie lubię gdy mieszają w składach dobrych produktów, a tym bardziej gdy jakiś produkt jest dostępny tylko przez internetową sprzedaż, można się nieźle nadziać.. mnie się tak zdarzyło kilka lat temu gdy miałam problemy ze skórą głowy - kupiłam żel, który wcierało się po myciu, stał się moim wybawcą, jedynym kosmetykiem który zadziałał tak szybko na moją skórę głowy i wyleczył ją na długi czas. Gdy mój problem powrócił kupiłam go znowu, miał inne opakowanie i był droższy choć pani w aptece zapewniała mnie, że substancja czynna ma to samo stężenie i skład nie uległ zmianie. Niestety źle na tym wyszłam i przy którejś aplikacji bardzo mnie podrażnił i spowodował wysyp łupieżu z którym miałam później niemałe kłopoty :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo nie lubie zmian składów, bardzo. Juz chyba wole wycofanie bo przynajmniej pozostaje dobry slad w pamieci. A po tym co mnie spotkalo mimo wszystko mam uraz do kupowania w tamtym sklepie :(

      Usuń
  3. O kurcze, współczuję. Myslałam, ze tylko ja mam tak ogromnego pecha w życiu :) I czytając aż pobiegłam sprawdzić, jaki skład mam ja. Ale jednka stary :) Całe szczęście.
    W sumie nigdy nie miałam takich przygód ze składem, ale jestem mega ostrożna przy kupowaniu. Jedynie raz kupiłam jantar i miała być stara wersja a była nowa, na dozie. Ale no, trudno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też przeczytałam skład na stronie (bez tego nie kupuje) Co s tego skoro okazał sie inny niż w rzeczywistosci. Niestety mieszkam w miejscu gdzie nie mam takich fajnych stacjonarnych zielarskich i musze sie ratowac internetem. Ciekawe ile takich niespodzianek będe miała. Nikomu nie zycze tego. Ciekawe czy jest jeszcze dostepna stara SESA gdziekolwiek?

      Usuń
  4. No właśnie chwilę temu czytałam u Eve, że też się nacięła na zmianę składu...
    Ja jakoś nie pamiętam żebym doświadczyła takiej przykrości.

    Spora zmiana składu, olejek faktycznie jest gorszy?
    Na pocieszenie (małe, bo małe, ale jednak) wiedz, że Twoja historia uchroni inne włosomaniaczki, przed rozczarowaniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy gorszy bo nie stosowalam starej wersji ale ta jest fatalna o czym bedzie własnie nastepny wpis (przynajmniej na moje włosy). Miejmy nadzieje, że inne w przyszłosci zainteresowane przeczytaja i na wizazu uaktualnią.

      Usuń
  5. Ja też skusiłam się na słynną Sesę. Nie zwróciłam uwagi na zmianę składu, ale po miesiącu używania nie czuję efektu WOW :( Nakładam tylko na skalp, gdyż na długość mi szkoda i już pół buteleczki poszło. Może większa ilość ziół zadziałałaby silniej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A też masz tą wersje skladową co ja? Jedynie co czuje to efekt BLEEEE. Już Jantar mnie tak nie zdenerwował jak to coś. Opinie o tym olejku byly taka swietne, ze musiałam kupić (wlasnie opinie o starym składzie). O nowym zdecydowanie nie wypowiem sie przychylnie.

      Usuń

Dziękuję za komentarz :)

Chcąc być na bieżąco z komentarzami posta kliknij 'powiadamiaj mnie'. Nigdy już nie zapomnisz o zadanym pytaniu:)

I jeszcze jedna prośba, uśmiechnij się :)