poniedziałek, 10 marca 2014

Set 2

Przepraszam za moją nieobecność, ale mój promotor jest taki 'Ordnung must sein' i wszystko musi iść zgodnie  z planem, wiec sukcesywnie jestem zobowiązana do oddawania części pracy licencjackiej. Ale mi się tak nie chce....więc niestety rozdział 2 jest pisany na ostatnią chwilę, dlatego wiecznie mnie nie ma. A Rodzaje przekładu audiowizualnego i techniki w nich stosowane są naprawdę fascynujące. Do tego zawirusowany komputer. Wszystko tylko nie blog.

Dziś kolejny zestaw dający fajne loczki zafundowane na kolacje z okazji dnia kobiet :)

Olejowanie - olej konopny na noc

Emulgator - Hergon różowy

Mycie 1 - balsam Mrs Potter's z aloesem i jedwabiem metodą buteleczkową

Mycie 2 - Zdrojowy szampon mineralny buteleczkową

Emulsja Zoxiderm na skalp na 10 min

Nawilżanie - balsam Mrs Potter's z aloesem i jedwabiem + 8 kropli aloesy zatężonego 10x + 5 kropli oleju konopnego pod czepek na 30 min, wprasowana. Była ładna pogoda, a ostatnio brakowało włosom nawilżenia

Proteinowanie - Odżywka Schwarzkopf Biotin-Volume na 15 min pod czepek, wprasowana. Sama jest za słaba dla mnie, ale w odzywkowym miksie spełnia swoją role. Recenzja niebawem :)

Emolientowanie - Biovax do włosów blond + 8 kropli oleju konopnego + 5 kropli aloesu zatężonego 10x pod czepek na 30-40 min, wprasowana

Płukanka - brak

Zabezpieczeni końcówek - brak

Między odżywkami odciskałam nadmiar wody i odsączałam włosy w koszulkę

Odżywka b/s - Balsam Green Pharmacy do włosów zniszczonych na bardzo mokre włosy

Włosy rozczesałam  grzebieniem i zaczęłam harmonijkować. Gdy zobaczyłam odpowiedni potencjał (przy niektórych wariacjach nie ma mowy o skręcie, więc po co się męczyć) nałożyłam żel męski Isana pomarańczowy i suszyłam suszarką z dyfuzorem ok. godzinę, zaczynając od zimnego powietrza, przez ciepłe i kończąc na zimnym.

Loki bardzo sprężyste. Nie było puchu, nic nie odstawało, pełna kontrola i dyscyplina. Dobre włosy to dociążone włosy :) Niestety na drugi dzień włosy były do mycia, tzn. loki były w dobrym stanie, ale skalp miał dość, więc prawdopodobnie źle zmyłam, albo skalp nie toleruje oleju w najmniejszej ilości nawet w towarzystwie odzywki (Mrs. Potter's i Biotin-Volume).

A teraz żeby nie być gołosłowna to zdjęcia (na części włosy jeszcze nieodgniecione) :)









________________________________________________________________________

Następnym razem nałożę mniej na skalp i już na pewno nie z olejem :) Eksperyment uważam za udany :)

Pozdrawiam
A.

4 komentarze:

  1. Mój kochany rulonik :)
    Widzę konopny się spisuje, skrobniesz o nim coś niedługo? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietnie Ci to wyszlo :) Ja nadal jeszcze nie podjelam sie proby wydobycia skretu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na weekend jadę do domu to podrzucę Ci, o ile nie zapomnę, olej z czarnuszki :) Mam nadzieję, że tego jeszcze nie miałaś ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)

Chcąc być na bieżąco z komentarzami posta kliknij 'powiadamiaj mnie'. Nigdy już nie zapomnisz o zadanym pytaniu:)

I jeszcze jedna prośba, uśmiechnij się :)